Rewolucja, rewolucja i po rewolucji, czyli co słychać u Chatu GPT Maja Lipska,    2 czerwca 2023

Generative Pre-trained Transformer (GPT) został wydany 30 listopada 2022 roku. Jeszcze parę miesięcy temu był on na ustach wszystkich, a artykułom zwiastującym rewolucję na miarę Internetu nie było końca. Co się dzieje z nim teraz?

Chat GPT

 Chat GPT wstrząsnął światem IT, jednak zapowiadana gwałtowna rewolucja jak nie nadeszła, tak nie nadchodzi. O AI nie mówi się już jako o zagrożeniu, mimo że pytania takie jak “Co ze sztuką?” oraz ”Co z programistami?” nadal pozostają bez odpowiedzi. GPT stał się czymś powszechnym. Teraz jest kolejnym narzędziem, którego obsługi musimy się nauczyć. I jak każde narzędzie, nie jest idealne. Trzeba ciągle mieć na uwadze, że cokolwiek otrzymamy, może być błędne. Do błyskawicznego wyszukiwania danych bardzo łatwo się przyzwyczaić, ale wciąż, żeby być pewnym, warto zajrzeć do innych źródeł.

 To, czym chat GPT przekonuje wszystkich, to fakt, że potrafi zaoszczędzić mnóstwo czasu. Zwłaszcza na wyszukiwaniu konkretnych informacji. A będzie tylko lepiej, zwłaszcza, że jest on już dostępny w formie aplikacji na telefonach iOS. Teraz możemy zmieścić nie tylko cały Internet w naszej kieszeni, ale również narzędzie, które nam go skondensuje i poda w przystępnej formie.

 Kolejnym krokiem milowym w rozwoju Chatu GPT są tzw. wtyczki (ang. plugin). Jak sama nazwa wskazuje, to nic innego jak połączenie już istniejącej aplikacji (jak na przykład WolframAlpha, czy KAYAK) do chatbota. W ten oto sposób SI nie musi specjalizować się w kolejnej dziedzinie, tylko korzystać z istniejącego już narzędzia. Co prawda, liczba takich wtyczek póki co nie robi wrażenia (11), ale może w niedalekiej przyszłości będziemy mogli liczyć na więcej.

Sztuka, czy nie sztuka?

 Parę lat temu w konkursie artystycznym zwycięskim obrazem został “Théâtre D’opéra Spatial” - obraz stworzony przez Midjourney, z tekstu Jasona M. Allena. Dzieło zwyciężyło w kategorii “sztuka cyfrowa/obrobiona cyfrowo fotografia”(digital arts/digitally-manipulated photography). Nie trzeba było długo czekać na ostry sprzeciw ze strony artystów, zarzucających Allenowi oszustwo. Co prawda, sztuka cyfrowa to tworzenie obrazów za pomocą cyfrowych programów graficznych, ale czy możemy uwzględnić w tej kategorii tworzenia obrazów tylko i wyłącznie przez sam komputer?

 Wszystko sprowadza się do tego, czy sztuka tworzona przez AI, to prawdziwa sztuka. Pamiętajmy, że musimy patrzeć na to pytanie z perspektywy sztuki cyfrowej. Nie możemy również porównywać dzieł w kategorii rysunku wykonywanego ołówkiem i współczesnej rzeźby. To dwie oddzielne kategorie.

 Wcześniej stwierdziłam, że sztuczna inteligencja to narzędzie. W przypadku digital artu, nieużywanie elektroniki do tworzenia, to jak malowanie patykiem, zamiast pędzlem. Gdzie leży jednak granica między korzystaniem z narzędzia, a wykorzystaniem narzędzia do wykonania pracy za nas? To samo tyczy się literatury. Przecież AI nie ma żadnego problemu z tworzeniem wierszy czy opowiadań. Czy będzie można kiedyś sprzedawać powieści napisane przez komputer? A może będziemy sprzedawać tylko pomysły, żeby czytelnicy sami mogli wykreować swoją historię?

 Sztuka to temat dość subiektywny, dlatego nie mam zamiaru odpowiadać na żadne z powyższych pytań. Myślę, że póki co, obrazy tworzone przez AI, to nowy rodzaj sztuki, który musimy zaakceptować. Możemy też do wszystkiego podejść z dystansem i, bez żadnych filozoficznych pytań, zabrać się za zadawanie najdziwniejszych promptów do tworzenia obrazów, jakie przyjdą nam do głowy. Takich jak na przykład ten:

Garbage in, garbage out

 Zatrzymajmy się jednak na chwilę. Co to jest w ogóle ten cały “prompt”? Prompt to każde polecenie, które kierujemy do SI. Może to być pytanie zadane chatowi GPT czy opis obrazu na Midjourney. Cokolwiek, co zapoczątkuje interakcje z AI.

 Cofnijmy się jeszcze raz do “sprzedawania pomysłów”. Dla mnie nie brzmi to zachęcająco, ale co, jeżeli powiem wam, że na tworzeniu promptów już zaczęto zarabiać? W informatyce figuruje powiedzenie “śmieci na wejściu, śmieci na wyjściu” (“Garbage in, Garbage out”). Oznacza ono, że nawet jeżeli program przetwarza informacje poprawnie, to z błędnych (bezsensownych) danych powstanie błędna (bezsensowna) odpowiedź. Niedługo po zabłyśnięcia Chatu GPT, otworzyły się kursy tworzenia takich promptów. Może to brzmieć nieco niedorzecznie, bo przecież każdy potrafi poprawnie sformułować pytanie, ale z narzędzi trzeba nauczyć się korzystać. Pięciolatek nie namaluje Mony Lisy, nawet jeżeli miałby używać pędzli Da Vinciego.

Maja Lipska 1A